Nie zawsze artyści, nawet wielcy, mieli wstęp do Teatru Miejskiego późniejszej Opery Akademickiej. Oprócz światowej sławy Odesyci domagali się od artystów nazwiska, oczywiście autentycznie Odeskiego. Dlatego jest zupełnie niezrozumiałe, dlaczego tak wybitna aktorka o tak odeskim imieniu jak Sara, nie została wpuszczona do Teatru Miejskiego. Ale w innych teatrach odesskich artystka odnosiła ogromne sukcesy .
W Odesie Sara Bernard zadebiutowała sztuką, w której zagrała rolę żebraczki. Grała znakomicie, ale oczywiście jej czysty francuski nie miał czystego akcentu z Odesy, co spowodowało dość chłodne przyjęcie przez zgromadzoną publiczność.
Ale doświadczona aktorka wiedziała że na końcu sztuki jest monolog, który sprawiał, że nawet najbardziej odporni widzowie płakali. Tak zaczynała się ta scena -
- Nie mam już siły, umieram! Umieram z głodu!..
I w geście rozpaczy aktorka podnosi ręce nad głowę. I wtedy Sara Bernard uświadomiła sobie , że przed wyjściem na scenę zapomniała zdjąć złotą bransoletkę z nadgarstka. W tym momencie ktoś z orkiestry, pozornie współczującym głosem zasugerował:
- Sarochka, a ty sprzedaj swoją ładną małą bransoletkę – ja dałbym półtora tysiąca.
- a ja daje dwa tysiące – podbiła cenę jakaś kobieta z widowni .
- dwa tysiące dwieście! - galeria już przystąpiła do aukcji.
- Próbowałam już sprzedać - rzuciła do widzów aktorka ale jest fałszywa i opuściwszy ręce, upadla na podłogę .
To ją uratowało, bo fala oklasków jak popłynęła z widowni, była silna jak huragan. Cóż, mieszkańcy Odesy zawsze potrafili docenić talent, zwłaszcza talent do interesów .
Nie zawsze artyści, nawet wielcy, mieli wstęp do Teatru Miejskiego późniejszej Opery Akademickiej. Oprócz światowej sławy Odesyci domagali się od artystów nazwiska, oczywiście autentycznie Odeskiego. Dlatego jest zupełnie niezrozumiałe, dlaczego tak wybitna aktorka o tak odeskim imieniu jak Sara, nie została wpuszczona do Teatru Miejskiego. Ale w innych teatrach odesskich artystka odnosiła ogromne sukcesy .
W Odesie Sara Bernard zadebiutowała sztuką, w której zagrała rolę żebraczki. Grała znakomicie, ale oczywiście jej czysty francuski nie miał czystego akcentu z Odesy, co spowodowało dość chłodne przyjęcie przez zgromadzoną publiczność.
Ale doświadczona aktorka wiedziała że na końcu sztuki jest monolog, który sprawiał, że nawet najbardziej odporni widzowie płakali. Tak zaczynała się ta scena -
- Nie mam już siły, umieram! Umieram z głodu!..
I w geście rozpaczy aktorka podnosi ręce nad głowę. I wtedy Sara Bernard uświadomiła sobie , że przed wyjściem na scenę zapomniała zdjąć złotą bransoletkę z nadgarstka. W tym momencie ktoś z orkiestry, pozornie współczującym głosem zasugerował:
- Sarochka, a ty sprzedaj swoją ładną małą bransoletkę – ja dałbym półtora tysiąca.
- a ja daje dwa tysiące – podbiła cenę jakaś kobieta z widowni .
- dwa tysiące dwieście! - galeria już przystąpiła do aukcji.
- Próbowałam już sprzedać - rzuciła do widzów aktorka ale jest fałszywa i opuściwszy ręce, upadla na podłogę .
To ją uratowało, bo fala oklasków jak popłynęła z widowni, była silna jak huragan. Cóż, mieszkańcy Odesy zawsze potrafili docenić talent, zwłaszcza talent do interesów .